postcard from direct swap |
Kanadyjscy
Indianie - mimo, że jest ich tak mało - nie żyją w jakiejś zwartej grupie, lecz
w rozproszeniu rozrzuceni po całym kraju, od Quebecu na wschodzie po Kolumbię
Brytyjską i Ocean Spokojny na zachodzie. W kierunku północnym granica ich
zasiedlenia zależna jest tylko od zasięgu drzew i lasów, z którymi
związane jest ich życie. Wzdłuż rzeki Mackenzie, gdzie korzystniejszy klimat
umożliwia wegetację, osiedla indiańskie sięgają daleko, czasem po rejon koła
polarnego. Najwięcej Indian mieszka w prowincji Ontario – 52 981, Kolumbii
Brytyjskiej – 46 048, Manitoba – 33 852 i Saskatchewan – 33 852). Indianie nie
tworzą jakiejś jednolitej i zwartej grupy, lecz rozpadają się na liczne
plemiona i szczepy, żyjące w rozproszeniu i posługujące się nierzadko odmiennymi
narzeczami. Kanadyjscy demografowie i statystycy doliczyli się 562 różniących
się między sobą grup indiańskich – a większość to całkiem odrębne grupki,
liczące czasem po kilkunastu osobników. Narzeczami indiańskimi posługiwało się
w 1961 roku 167 tys. osób, czyli tylko 68,7% Indian używało na co dzień mowy
swych przodków. Żyjąc w rezerwatach, korzystają Indianie z szeregu przywilejów:
nie płacą żadnych podatków, korzystają z bezpłatnej opieki lekarskiej, w zimie
otrzymują bezpłatnie żywność. Indianina żyjącego w rezerwacie nie można skarżyć
o długi, za swoje zobowiązania nie odpowiadają. W praktyce oznacza to, że
Indianinowi z rezerwatu nikt nie udzieli kredytu i nie pożyczy pieniędzy.
Ograniczenia te wynikają już z samej zasady, że Indian traktuje się jako
niepełnoletnich, a tłumaczą się również pewnymi odmiennościami ich charakteru, w
szczególności ogólnym niedocenianiem wartości materialnych. Jeszcze w połowie
XX wieku Indianie nie mieli prawa głosować ani do parlamentu federalnego, ani
do przedstawicielstw prowincjonalnych. Nie wolno im sprzedawać alkoholu. Z
ogólnej liczby 2217 (inne źródła mówią o 2263) rezerwatów o łącznej powierzchni
24 tys. km2 wiele znajduje się w dalekich, mało jeszcze dostępnych obszarach
kraju. Tam też najdłużej zachowują Indianie zwyczaje i autentyczne formy swej
kultury. W sąsiedztwie miast życie Indian z trudem tylko opiera się wpływom
technicznej cywilizacji. W wielu miastach widzi się już indiańskich robotników,
zatrudnionych na budowach, w zakładach przemysłowych, gdzie wykazują niezłe
uzdolnienia. Niektórzy Indianie angażują się w lecie jako robotnicy sezonowi i
powracają na zimę do swych rezerwatów. Ślady dawnych gospodarzy kraju przetrwały
przede wszystkim w licznych nazwach geograficznych – nazwach miejscowości, rzek
i jezior. Słowo Kanada (Canada) też pochodzi od wyrażenia indiańskiego
„kanata”, oznaczającego osadę. Natomiast spuścizna kulturalna kanadyjskich
Indian nie jest bogata. W rezerwatach położonych w pobliżu miast odrębności
Indian zacierają się. Starsi mówią jeszcze swymi narzeczami, lecz dzieci uczą
się w szkołach języka angielskiego, który dla wielu staje się językiem
potocznym. - źródło
Żeby lepiej wgryźć się w temat przedstawiam listę kilku dobrych westernów. Sama bardzo je lubię, a wykorzystując ostatnie chwile Świąt zachęcam do obejrzenia: Ostatni Mohikanin, Tańczący z wilkami, Winnetou: Złoto Apaczów, Geronimo,Niebieski żołnierz.
W zanadrzu mam jeszcze kilka indiańskich pocztówek, które niebawem znajdą się na blogu. Zapraszam więc do częstego odwiedzania! :)
Mam identyczna pocztówkę z Kanady i przyznam, ze bardzo ją lubię:)
OdpowiedzUsuńCiekawy post.